niedziela, 12 lutego 2012

Rybitwa 1993 rok

Na moim blogu poruszać będę i uwieczniać także wyczyny motoryzacyjne całej mojej rodziny a konkretnie mojego ojca który tak jak ja (albo ja tak jak on .. bo w końcu jest starszy) nie może się powstrzymać od różnego rodzaju remontów. Jak już powiedziałem wcześniej to on zaraził mnie tym hobby i nauczył właściwie wszystkiego co wiem o mechanice. Ojciec jest od zawsze związany z wodą dlatego nie będzie wielkim zdziwieniem jeżeli powiem że jego tematem przewodnim  są motorówki i inne jednostki pływające.  Początków jego przygód przedstawiać nie będę gdyż były to czasy kiedy nie uwieczniało się  tego typu zajęć dlatego zacznę od czasów kiedy to zakończył budowę swojej pierwszej motorówki. Pierwszą skorupę którą  można było nazwać łodzią była polskiej produkcji RYBITWA.



Rybitwa kupiona (goła czyli bez silnika, wyposażenia itd) w 1992 roku  a zwodowana jak widać na zdjęciu poniżej w roku 1993 r.




Z racji tego iż był to rok 93 silnik zastosowany w tej łódce to 1.6 benzyna, z najpopularniejszego samochodu tamtych czasów w tej części Europy czyli POLONEZ-a. Napęd oczywiście strugowodny. 


Jak na tamte czasy łódka chodziła bez zarzutów i nawet całkiem ładnie się prezentowała.


 Motorówka kilka sezonów popływała i następnie w 1995 roku przeszła lekki tuning (głównie optyczny).

Zdjęcie poniżej: "Wakacyjny zestaw marzeń 1996 r"











W sezonie motorówka była używana bardzo często i cieszyła się dużą popularnością.
W tamtych czasach kilku znajomych również pokupowało motorówki i w Kazimierzu nagle zrobił się w tym temacie całkiem spory ruch. Miasto udostępniło port na Wiśle i za nie duże pieniądze można było tam trzymać motorówki cały rok.



Tak właśnie jako dzieci spędzaliśmy prawie każdy weekend. Plan był zawsze taki sam, w przypadku pogody: Puławy->Kazimierz (samochodem) następnie Kazimierz->Plaża naprzeciwko Kazimierza(motorówka) i grillowanie do wieczora.

Motorówka posłużyła kilka sezonów i następnie kupili ją jacyś zapaleńcy z południa Polski którzy notabene (jak się później okazało) płynąc na pełnych obrotach, na prywatnym zbiorniku wodnym, wpadli Rybitwą na wyspę znajdującą się pośrodku tego zbiornika.... (dalsze losy tej motorówki może już sobie każdy dopowiedzieć )