niedziela, 8 lipca 2012

AM 550 "Basia"


W międzyczasie kiedy pływaliśmy naszym AM-em pewien znajomy który także kupił ten model zaproponował nam odkupienie jego motorówki.  Normalnie rzadko trafia się żeby ktoś mając jedną motorówkę porywał się na kupno drugiej a już na pewno nie takiej samej różniącej się tylko kolorem. I również ja bym uważał że to głupota gdyby nie fakt że ilość osób zainteresowana kupnem tego modelu była spora nawet bez ogłaszania się w internecie. 

Ten model 550 różnił się od naszego wyposażeniem które było seryjne tzn. fotele, kierownica, kosze na odboje, klakson, zegary i cały kokpit. 



Tapicerka wewnątrz była również seryjna i jak widać nie powalała na kolana.


Największym problemem tej łodzi okazała się kabina. We wnętrzu kabiny była wilgoć jej przyczyną była przeciekająca nieszczelna przednia szyba, a następstwem tego był grzyb i pleśń przebijające się w niektórych  miejscach podsufitki i obić bocznych. 


Oryginalny system głośników był dobrej firmy niestety nie działał i musiałem trochę popracować żeby go uruchomić.








Zakres prac związany z tą motorówką był bardzo mały i ograniczył się do kompletnego prania kabiny i jej elementów, ogólnego mycia i szorowania całego pokładu i pomalowania dna farbą antyporostową.
















 System napędu był również strugowodny ale silnik który miała zamontowany to 3.0 Volvo Penta




Łącznie "Basia" w naszych rękach znajdowała się jakiś miesiąc (nawet sobie trochę popływałem)  następnie motorówkę ogłosiłem na allegro a ponieważ telefonów było bardzo dużo to mniej więcej po około tygodniu zjawił się kupiec który nabył tą cudną zabawkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz